12. Czym jest biała wstążka w jajku ?
11. Rożki prawie jak z Hortexu )
10. Pięknie o ślimaczeniu się :)
9. Najprostsze pod słońcem ciasto drożdżowe
8. Niebo na talerzu czyli jak upiec dobre ciasto drożdżowe
7. Puszyste ciasto drożdżowe z powidłami
6. Torcik waflowy
5. Ciasto marchewkowe z kremem i polewą marchewkową
4. Sernik na zimno z jagodami
3. Ciasto z owocami i kruszonką
2. Tort w marmurkowy wzorek
ROŻKI MAKARONIKOWE Z KREMEM RUMOWO - CZEKOLADOWYM
Składniki na ok 12-14 sztuk
Spód makaronikowy:
2 białka
szczypta soli
275 g mielonych migdałów
125 g cukru pudru
1/2 łyżeczki aromatu migdałowego
4 łyżki Amaretto
3-4 kostki gorzkiej czekolady, utarte na tarce o drobnych oczkach
Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę.
W dużej misce mieszamy mielone migdały, cukier puder oraz startą czekoladę i delikatnie łączymy z pianą z białek. Na koniec dodajemy jeszcze aromat migdałowy i Amaretto.
Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia formujemy małe podłużne ciasteczka, wielkości mniej więcej 4 x 3 cm, obłe. Jeśli ciasto zbytnio by się rozlewało można dodać więcej migdałów lub włożyć je na jakiś czas do zamrażalki (ja tak zrobiłam)
Pieczemy ok. 20 minut w 160 st.C. Nie przesadzajmy z długością pieczenia, bo ciasteczka po wystygnięciu zrobią się zbyt twarde (wiem z doświadczenia ;)
Studzimy na kratce.
Krem czekoladowo rumowy:
100 ml kremówki
125 g mascarpone
70 g gorzkiej czekolady
2 i 1/2 łyżeczki żelatyny
5 łyżek ciemnego rumu
2 łyżki cukru pudru
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i delikatnie studzimy, ale ma być nadal bardzo lejąca.
Żelatynę rozpuszczamy w ok.3 łyżkach wrzącej wody i studzimy kilka minut.
Śmietanę ubijamy na sztywną pianę.
W osobnym naczyniu delikatnie, na najwolniejszych obrotach miksera, łączymy mascarpone z cukrem pudrem, rumem, rozpuszczoną czekoladą i żelatyną.
Łączymy delikatnie, najpierw łyżką, a potem mikserem na najwolniejszych obrotach, ubitą kremówkę i masę z mascarpone.
Krem wkładamy na kilka godzin do lodówki, aby dobrze się ścisnął i dobrze trzymał na ciastku podczas zanurzania w polewie.
Polewa czekoladowa:
100 g gorzkiej czekolady
3/4 szklanki mleka
2 łyżki masła
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, dodając w międzyczasie mleko i masło i stale intensywnie ubijając trzepaczką, do uzyskania gładkiej, płynnej masy.
FINAŁ:
Na makaronikowym spodzie umieszczamy krem. Można to robić szprycą czy rękawem cukierniczym, ja jednak nie miałam odpowiedniej końcówki i rozetki byłyby zbyt małe. Nakładałam krem łyżeczką maczaną w gorącej wodzie i nią również formowałam odpowiedni kształt. Kto nigdy nie widział oryginalnych rożków na oczy, informuję, że jest to taka kremowa czapa :)
Ciastko (od spodu) nabijamy na wykałaczkę i, szybkim zdecydowanym ruchem, maczamy w polewie czekoladowej. Do "szybkiego i zdecydowanego ruchu" doszłam metodą prób i błędów. Krem zbyt długo trzymany lub kilkakrotnie maczany (dla poprawy) w ciepłej polewie czekoladowej zaczyna bardzo szybko mięknąć i spływać razem z polewą.
Odkładamy gotowe rożki na kratkę i do lodówki, do całkowitego zastygnięcia polewy.
Wiele osób ma swoje teorie na temat tego, czym faktycznie jest ten biały dodatek. Niektórzy twierdzą nawet, iż jest to zarodek, z którego powoli zaczął formować się kurczak, dlatego zawsze bardzo skrupulatnie pozbywają się tej części jajka. Czy mają rację?
Śpieszymy uspokoić wszystkich wielbicieli jajek - biała wstążka pojawiająca się na jajkach w stu procentach nadaje się do spożycia i z pewnością nie jest małym kurczakiem, którego właśnie pozbawiliśmy życia.
Być może pamiętacie z lekcji biologii nazwę chalaza lub skrętka - tak właśnie fachowo nazywa się owa biała wstążka. Jest to struktura, którą znajdziemy nimal w każdym jaju, gdyż odpowiada ona za ustabilizowanie żółtka oraz umocowanie go w bezpiecznej pozycji w centrum jaja. Chalaza z jednej strony jest przymocowana do żółtka, z drugiej zaś łączy się z błoną pergaminową, która otacza białko.
Warto wiedzieć, że obecność chalazy w jajkach nie jest skazą, a wręcz atutem .
Ponieważ skrętki zanikają z czasem, świadczą o tym, że mamy do czynienia ze świeżym produktem, który nie spędził zbyt dużo czasu w transporcie lub na sklepowej półce. Im większe i bardziej widoczne skrętki, tym świeższe jest nasze jajko.
Jeśli jednak ze względów estetycznych wolelibyście uniknąć zjadania skrętek, po prostu usuńcie je delikatnie przy pomocy widelca lub łyżeczki. W żadnym wypadku nie rezygnujcie z jedzenia jajek, gdyż te mają naprawdę zaskakujący wpływ na nasze zdrowie. Chociaż w przeszłości przypisywano im zgubny wpływ na naszą pamięć oraz ciśnienie krwi, obecnie wiemy, że takie twierdzenia można włożyć między bajki.
Naukowcom udało się dowieść, że dzięki zawartości luteiny, jaja doskonale wpływają na wzrok oraz zapobiegają zaćmie, uszkodzeniom siatkówki i zwyrodnieniom plamki żółtej. Ponadto, w jajkach znajdziemy unikatowy koktajl witamin, który doskonale wpływa na funkcjonowanie naszego organizmu. O obecność tego produktu w diecie powinny zadbać przede wszystkim osoby, pragnące zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Badania potwierdziły, że zjadanie jajek na śniadanie może przyczynić się do znaczącej utraty tkanki tłuszczowej. Temat ten został wielokrotnie zbadany i efekt był zawsze podobny - osoby zjadające rano jajka, chudły szybciej i więcej niż osoby, które na śniadanie zjadały inny posiłek o takiej samej wartości kalorycznej.
na podstawie tekstu w "Smaker.pl"
składniki
1/2 kostki drożdży (może być mniej np 1/3)
do 1/2 szkl cukru (łącznie z cukrem waniliowym)
do 1/2 szkl oleju (może być mniej)
do 1/2 szkl mleka
2 jaja roztrzepane
Trochę wybranego aromatu
2 szklanki mąki (bywa że 2,5 jeśli ciasto zbyt kleiste)
Szczypta soli ew szafranu lub kurkumy
Na kruszonkę:
3 łyżki mąki
2 łyżki cukru
1/4 kostki masła ew MR itp
Surowce na kruszonkę ugnieść ubijakiem, tłuczkiem...a na końcu nieco skleić dłońmi i włożyć na troszkę do lodówki.
Teraz do miski rozkruszamy drożdże i zasypujemy je cukrem
Następnie wlewamy olej, mleko i roztrzepane jaja
Na deser wsypujemy mąkę ze szczyptą soli i żółtym kolorkiem :)
Nie mieszać zawartości!
Teraz przykrywamy talerzem, pokrywką, Nowym Testamentem albo Konstytucją - czym kto sobie winszuje i pozostawiamy ciacho na min 2 godziny w mało przewiewnym miejscu.
Ja lekko podgrzewam piecyk i tam je chowam aby mi nie przeszkadzało :)
Gdy już z michy wypływa wyrabiamy je przez chwilę własną ręką albo (jeśli jesteśmy leniwi tak jak ja wyrabiamy robotem ręcznym - tzw hakami)
Gdy ciasto odstaje , odkleja się od miski przekładamy je do wysmarowanej margaryną czy MR formy. Posypujemy kruszonką . Wstawiamy do piecyka . Po godzinie włączamy piecyk na 180 stopni - góra + dół i pieczemy ok 40 min. Warto pod koniec sprawdzić patyczkiem stopień upieczenia
Po lekkim przestudzeniu wyjmujemy z formy i zjadamy :)
Smacznego :)
Słuchajcie, trafiłam blog kulinarny i BARDZO spodobał mi się wpis poświęcony pieczeniu ciast drożdżowych. To moja pięta Achillesowa czyli mój najsłabszy punkt.
Na blogu "Niebo na Talerzu" poradnik przygotowany jest tak starannie i profesjonalnie, że postanowiłam go tu umieścić wraz z pochwałami dla Autorki :) Oglądajcie i czytajcie : Jak upiec dobre ciasto drożdżowe?
By upiec dobre ciasto drożdżowe trzeba tylko znać kilka zasad, tak jak przy biszkoptach czy sernikach. I nie ma tu żadnej magii i czarów. Potrzebne są dobre drożdże i ciepło.
1.Trzeba piec w spokojny dzień. Pośpiech i nerwowość są w gotowaniu i pieczeniu bardzo niewskazane, podobno kucharz przekazuje wraz z jedzeniem swoje emocje, nie chcemy tymi niekorzystnymi karmić rodziny:)
2. Drożdżowe ciasto potrzebuje ciepłego domu. Latem nie ma problemu (w ciepłe dni, rzecz jasna), zimą potrzebny jest kaloryfer, piec, kominek albo przynajmniej piekarnik, który da się ustawić na ok. 30 - 50 st., by tam móc odstawić ciasto do wyrośnięcia. Po wyrobieniu, ciasto musi mieć ciepełko w przestrzeni przynajmniej ok. metr na metr ( no może pół na pół) i brak przeciągów.
3. Ciasto drożdżowe lubi mąkę pszenną i gluten, jeśli dodajemy mąki z pełnego przemiału lub innego rodzaju, to najwyżej w połowie. Będzie zdrowiej, ale nie tak spektakularnie smacznie i ładnie. Nada się mąka tortowa i chlebowa, typ ok. 500 - 550 i w okolicach tej wartości. Przed wyrabianiem dobrze jest mąkę przesiać sitkiem, będzie więcej powietrza, ciasto łatwiej urośnie i będzie bardziej puszyste.
4. By drożdżowe było wilgotne, elastyczne i dłużej świeże, należy użyć do jego przygotowania tłuszczu, najlepiej rozpuszczonego i ostudzonego masła. Pod żadnym pozorem nie używajmy margaryn ani produktów light, nie nadają się do wypieków, często mają bardzo niekorzystne działanie na nasz organizm.Można użyć też oleju (słonecznikowego, rzepakowego, kokosowego). Osobiście kocham drożdżowe z maślanym zapachem. Tłuszcz dajemy NA KOŃCU WYRABIANIA, kiedy ciasto jest już długo gniecione i zawiera dużo wtłoczonych tym wyrabianiem pęcherzyków powietrza. Nie dajemy tłuszczu do samej mąki, na początku. By zachować dłużej świeżość, do ciasta dodaje się nieraz trochę utłuczonych ziemniaków lub zmielonego, białego sera.
5. Świeże drożdże należy rozpuścić w części letniego (ok. 30- 40 st.) mleka lub wody z niewielką ilością cukru i mąki. Tak robi się "zaczyn", czyli nakarmione grzyby, by szybko się namnażały i dobrze spulchniały gazami ciasto. Zbyt gorące mleko zabija ich aktywność, należy uważać by nie przesadzić z podgrzaniem. Drożdże muszą mieć jednolity kolor, charakterystyczny, niekwaśny zapach i jednakową wilgotność na całej powierzchni. Należy koniecznie czytać datę ważności na opakowaniu. Stare - nie spulchnią ciasta. Zaczyn ze świeżymi drożdżami postawiony w ciepłym miejscu (ok. 22-30 st.) po kilkunastu minutach szybko rośnie i należy pamiętać, by naczynie było wystarczająco duże, bo lubi z niego uciec. Jeśli zaczyn nie "ruszył" w ciągu pół godziny czyli nie wyrósł, nie ma co próbować dalej, ciasto się nie napowietrzy, drożdże są nieaktywne. Suszone drożdże, tzw. instant, sprzedawane w torebkach, nie wymagają przygotowywania zaczynu. Wsypuje się je bezpośrednio do mąki. Zauważyłam, że ciasto na drożdżach suchych wymaga nieco dłuższego czasu rośnięcia. Drożdży świeżych stosujemy dwa razy więcej niż suszonych. Do spulchnienia ciasta z pół kilograma mąki wystarczy zazwyczaj 7 g drożdży suchych a 14 g drożdży świeżych. Czasem ze względu na użytą większą niż zazwyczaj ilość tłuszczu czy mokrych składników, daje się więcej.
6. Jajka, w ilości jaką zaleca przepis, muszą być świeże i posiadać temperaturę pokojową. Należy wyjąć je z lodówki przynajmniej półtorej godziny przed pieczeniem lub na pół godziny wstawić do naczynia z ciepłą wodą. Nie podgrzewać. Prócz właściwości sklejających, jajka mają nadać ciastu ładny kolor. Można go lekko "podkręcić" dodając nieco puree z dyni, szczyptę kurkumy lub szafranu.
7. Wyrabianie. Jeśli nie mamy silnego, nowoczesnego miksera z końcówką "hak" czy innej maszyny i wyrabiamy ciasto ręcznie, należy się uzbroić w cierpliwość. Składniki należy dodawać stopniowo. Początkowo możemy mieszać łopatką lub łyżką, do wymieszania ich z grubsza. Potem należy przejść do trybu zagniatania ręką. Ciasto często się klei i wygląda na to, że nigdy się nie połączy w piękną, elastyczną kulę. Należy zagniatać je przynajmniej 10-15 minut, całymi dłońmi, ze złączonymi palcami. Trzeba zbierać z brzegów miski lub stolnicy ciasto w kierunku do środka, najlepiej w jedną stronę, ugniatając na końcu ruchu częścią dłoni znajdującą się najbliżej nadgarstka. Gdyby było bardzo trudno, można dłonie posmarować olejem, będzie nieco łatwiej. Często ciasto wydaje się zbyt luźne, klejące i rzadkie. Trudno. Nie należy go zbytnio podsypywać mąką. Po upieczeniu to luźne - będzie bardziej miękkie i puszyste, to z większą ilością mąki - twarde i zbite. Na końcu, kiedy dodamy już tłuszcz, wgnieciemy go i zostanie on wchłonięty przez ciasto, można jeszcze kilka minut ugniatać czy rzucać ciasto o podsypany mąką blat lub stolnicę. Istnieje nawet kilka szkół rzucania, wszystko w celu wtłoczenia do ciasta jak największej ilości powietrza. Wystarczy obejrzeć sobie na youtube filmy z hasłem" hand dough kneading" (np. tu) . Często po zagnieceniu ciasta nie mam siły już nim rzucać - ale i tak wychodzi:)
8. Wyrastanie . Wyrośnięte ciasto należy umieścić w oszczędnie przesmarowanej olejem misce. Niektórzy wolą miskę wysypaną mąką. W plastikowych miskach mąka się osypuje, osobiście wolę olej. Potem należy ją przykryć przeźroczystą folią spożywczą lub ściereczką, by na wierzchu nie stworzyła się zeschnięta skórka. Folia - szczelniejsza, zapobiega temu skuteczniej. Większość ciast rośnie ok. półtorej godziny ( w temperaturze 25- 28 st) lub dłużej, nawet 3-4 godziny, jeśli temperatura jest pokojowa. Powinno ono podwoić swoją objętość. Często ustawiam piekarnik na 40 - 50 st., kiedy osiągnie już temperaturę, wyłączam, wkładam do niego ciasto, zostawiając tylko włączone światełko. Co jakiś czas zaglądam, czy temperatura nie spadła zbytnio i jeśli tak - ponownie chwilę podgrzewam piekarnik. Po wyrośnięciu wkładam ciasto do formy (opadanie, czyli odgazowanie jest wskazane, nie należy się tym przejmować) lub w przypadku małych wypieków, na przykład bułeczek, należy zostawić je na blaszce, na podany w przepisie czas, do ponownego napuszenia. To napuszenie jest ważne, niewyrośnięte przed smażeniem pączki będą twarde, ciasto lub bułki w piekarniku mogą pękać i również nie będą właściwie napowietrzone. Często wstawiam ciasto do lodówki na noc. Rośnie przez 12 godzin. Rano przekładam je do formy lub nadaję kształt bułeczkom, zostawiam na kuchennym blacie jakiś czas, by uzyskały pokojową temperaturę i zwiększyły wielkość.
9. Należy piec ciasto w CAŁKOWICIE nagrzanym piekarniku, najlepiej bez termoobiegu, ciasta i drobne wypieki typu rogaliki i bułeczki w temperaturze ok. 170 - 200 st., chleby - 250 st. Po upieczeniu należy blaszki wyjąć i postawić na metalowej kratce, by od spodu miały dostęp powietrza, ciasto nie zaparowało i nie było mokre. Po krótkim przestygnięciu wypiek wyjąć z formy i dalej studzić na kratce.
10. Upieczone ciasto po całkowitym ostygnięciu można mrozić zawinięte w folię. Rozmrażać należy w temperaturze pokojowej, najlepiej w tym samym zawinięciu.
11. Jeśli pieczemy ciasto z owocami, nie należy przesadzać z ilością. Bardzo duża ilość soku może spowodować powstanie zakalca. Należy układać owoce pozostawiając między nimi niewielkie przestrzenie, by ciasto mogło "oddychać".
Prawdziwe ciasto drożdżowe lubię od zawsze. Prawdziwe to takie, które jest odpowiednio wilgotne. I pachnie masłem. I po naciśnięciu wnętrza ugina się i wraca w to samo miejsce. Nie da się go porównać z żadnym innym ciastem, o nie. Pamiętam obrazek: mój tata siedzi przy oknie, odrywa czerstwe już kawałki drożdżowca i macza je w zbożowej, mlecznej kawie. Kawie z dużego, półlitrowego, wysokiego kubka z napisem PSS- społem. Ktoś pamięta takie?:) Nie mam kubka, ale jak należy upiec drożdżowe - wiem.
Miały być pączki z piekarnika ale mnie podkusiło... i ubiłam jajka z cukrem.
Taki eksperyment. Ciasto za nic w świecie nie chciało się zagnieść. Lepiło się wyłącznie do rąk moich. Wymieszałam zatem tylko porządnie i długo, wstawiłam na noc do lodówki, bo drożdżowe może sobie leżakować i rosnąć, i w taki sposób. Przelałam mazistość do długiej formy i po upieczeniu, wkurzona i niedowierzająca włożyłam ją do zimnego piekarnika. I.... wyszło puszyste i mięciutkie, wilgotne ciasto drożdżowe. Przy stygnięciu lekko zapadło się środkiem, ale kto by na to zwracał uwagę. Kto powtórzy, niech napisze czy wyszło. Ja powtórzę na pewno.
- 450 g mąki tortowej
- 40 g świeżych drożdży
- 120 ml ciepłego mleka ( ok. 30-40 st)
- 3 jajka
- 200 g cukru
- 160 g miękkiego masła
- szczypta soli na wierzch
- kilka łyżek powideł śliwkowych kruszonka
- 3 łyżki mąki, 3 łyżki cukru i ok. 50 g masła masło i tarta bułka do smarowania i wysypania formy
Drożdże pokruszyć, rozpuścić w mleku, dodać łyżeczkę cukru i mąki, wymieszać.
Odstawić na 10 minut by lekko podrosły.
Jajka utrzeć z cukrem na pienistą masę.
Do miski z mąką wlać zaczyn z drożdży i mleka, dodać ubite jajka, sól, wymieszać wszystko łyżką.
Dodać miękkie masło pokrojone na kawałeczki i zagniatać wszystko dalej ręką lub mikserem, ok 10 minut.
Ciasto wyjdzie dość rzadkie, klejące, nie należy dosypywać mąki.
Miskę zawinąć plastikową folia spożywczą, ciasto odstawić na półtorej godziny w cieple miejsce lub na noc do lodówki. Po wyjęciu z lodówki zostawić an kuchennym blacie na godzinę, by się ociepliło.
Zagnieść palcami na okruchy składniki kruszonki.
Formę natłuścić masłem, wysypać lekko tartą bułką, przelać/ przełożyć do niej ciasto.
Na wierzch wyłożyć łyżką powidła, w kupkach, zostawiając wolne przestrzenie ( zbyt dużo i ciasno - może wyjść zakalec) i całość posypać kruszonką.
Wstawić do zimnego piekarnika, temperaturę ustawić na 160 st.
Piec ok. 50 minut, na drugiej półce od dołu piekarnika, bez termoobiegu.
Jeśli szybko się zrumieni, przykryć wierzch aluminiową folią lub papierem do pieczenia.
Słownik Języka Polskiego PWN podaje następujące znaczenia słowa ślimak:
1. «bardzo wolno pełzający mięczak o ciele pokrytym śluzem i zwykle osłoniętym spiralnie zwiniętą muszlą»
2. «część ucha wewnętrznego o kształcie podobnym do muszli ślimaka»
3. «motyw dekoracyjny w kształcie muszli ślimaka»
4. «ozdobne zakończenie szyjki instrumentu smyczkowego»
5. «śruba w przekładni ślimakowej»
6. «jezdnia w kształcie spirali»
Mnie w tej chwili interesuje pkt 1
Interesuje mnie przede wszystkim z punktu zdrowotności i jej przywracania. Nie , nie mam zamiaru ślimaków miksować z trawą, suszonych mielić ani... Doczytałam się, że żywe, wydalające śluz ślimaki mogą być dla nas dobrodziejstwem i wspaniałym lekarstwem. Dokładnie to chodzi o ich śluz.
Pozyskiwanie śluzu ze ślimaków nie powoduje obrażeń ciała zwierząt i jest dla nich całkowicie bezpieczne. .
Śluz ze ślimaków znalazł szerokie zastosowanie w kosmetyce oraz medycynie. Wytwarzane są z niego maści oraz kremy hypoalergiczne.
Wieloletnie badania udowodniły, że zawiera on między innymi: alantoinę, kolagen, elastynę, antybiotyki, witaminy A, C, E; kwas glikolowy.
Śluz ślimaka pomaga regenerować się uszkodzonej skórze w niespotykanie szybkim tempie, znalazł także zastosowanie w zwalczaniu trądziku, czyraków, usuwaniu blizn po oparzeniach, rozstępów, brodawek, grzybic, ukąszeń po insektach.
Śluz ze ślimaka to produkt, który ma silne działanie naprawcze, regenerujące, wygładzające, ujędrniające
Śluz ślimak zalecany jest do wszystkich rodzajów skóry, szczególnie wskazany dla osób borykających się z cerą problematyczną, zmęczoną, wymagającą odnowy.
Poniżej charakterystyka składników zawartych w śluzie:
Alantoina - w skórze ludzkiej pełni funkcje regenerująca tkankę skórną. Działa łagodząco. Ślimak posiada zdolność do autoregeneracji własnej skorupy, gdy zostanie uszkodzona,
wykorzystując wapno uzyskiwane ze swej diety.
Kolagen i Elastyna - powodują, że skóra staje się gładka, napięta i jędrna. Pełnią funkcje nośnika składników odżywczych wchłanianych przez skórę.
Kwas glikolowy -powodujący naturalną eksfoliacje lub działający jak łagodny peeling skóry usuwając martwe komórki pozostające na powierzchni skóry, pozwalając na regeneracje nowych.
Naturalne antybiotyki - w przeciwieństwie do antybiotyków sztucznie wytworzonych, są łagodniejsze i bezpieczniejsze dla skóry.
Zwalczają bakterie, które wywołują trądzik, trądzik różowaty i inne infekcje skórne, również grzybice, łagodzą stany zapalne. Witaminy A, C i E - pełnią kluczową role w odżywianiu i regeneracji skóry.
Dzięki tym składnikom kosmetyki na bazie śluzu ślimaka sprawdza się u większości osób zmagających się z różnorakimi problemami skórnymi.
Od trądziku i zmian potrądzikowych po zmarszczki, od oparzeń po blizny czy przebarwienia.
Kosmetyki te poprawiają w widoczny sposób stan cer naczynkowych i dotkniętych trądzikiem różowatym.
Regenerację wspomaga też silne działanie odżywcze i bakteriobójcze (antybiotyczne). To ostatnie jest dla ślimaka szczególnie istotne, kiedy jego ciało ulegnie uszkodzeniu.
Pozwala mu to na szybkie pozbycie się bakterii infekujących ranę.
U człowieka ta cecha ekstraktu uczyniła go idealnym środkiem pomagającym utrzymać w ryzach problematyczne cery, co szczególnie uwidacznia się przy cerach trądzikowych.
No to jeśli chcemy własnego śluzu do smarowania musimy założyć hodowlę ślimaczków.
Bardzo starannie opisano to TUTAJ
Pragnę zaznaczyć, że to nie żart. Śluz z 2 winniczków czy wstężyków wystarczy do posmarowania trudno gojącej się ranki. Można go "rozcieńczyć " na dłoni kilkoma kroplami dobrego mleczka kosmetycznego i wetrzeć balsam w buzię czy...dekolt. Gwarantuję codziennie świeżą dostawę :)
A zatem, nie ślimacząc się, biegnijcie na spacer po ziemię, roślinkę i mieszkańców mini terrarium. Warto :)
Oh, a TU jak ciekawie! Zapraszam :)
Torcik waflowy
przepis pochodzi ze strony http://deserektv.pl/torcik-waflowy/
Przepis i wykonanie:
Czas przygotowania: 20 min.
Krok1
Wafle należy rozłożyć na stole, a następnie każdy z nich posmarować cienką warstwa ulubionej marmolady.
Krok2
W małym garnku rozpuścić margarynę, następnie dodać mleko, cukier i całość zagotować. Do gotującej się masy dodać mleko w proszku i dokładnie wymieszać gotując na małym ogniu przez ok. 10 min. na sam koniec dodać kakao. Gorąca masą smarujemy wafle i układamy jeden na drugim lekko dociskając. Pozostałą część masy wykładamy na wierzch ostatniego wafla, równo rozprowadzamy i pozostawiamy do całkowitego zastygnięcia.
przepis pochodzi ze strony http://deserektv.pl/torcik-waflowy/
Ciasto marchewkowe z kremem i polewą marchewkową
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/ciasto-marchewkowe-kremem-polewa-marchewkowa.html
Smaczne, ciekawe ciasto z marchewką, przełożone kremem cytrynowym. Ciasto ładnie pachnie cynamonem i jest wilgotne. Apetyczny, pomarańczowy wygląd zawdzięcza polewie marchewkowej zrobionej na budyniu waniliowym i galaretce pomarańczowej. Ciasto jest dobre i łączy w sobie dużo smaków. Jest nie za słodkie, polecam… (zmodyfikowany przepis z gazetki „przyślij przepis” K. Cukier).
Składniki:
Ciasto:
- 2 szklanki mąki pszennej, użyłam tortowej
- 2 płaskie łyżeczki sody
- 2 łyżeczki cynamonu
- 4 jajka
- 1 szklanka jasnego brązowego cukru
- 2/3 szklanki oleju
- 2 szklanki marchewki starej na małych oczkach
Krem:
- 250 g serka mascarpone
- 200 g śmietanki kremówki 36%
- 3-4 łyżki cukru pudru
- skórka starta z 1/2 cytryny
- 1 łyżka soku z cytryny
Polewa:
- 1 budyń waniliowy bez cukru
- 1 galaretka pomarańczowa
- 500 ml soku marchewkowego
Dodatkowo:
- marcepan
- barwnik spożywczy pomarańczowy i zielony
Ciasto:
- Mąkę przesiać i wymieszać z sodą, cynamonem.
- Jajka ubić z cukrem na puszystą, kremową masę mikserem ustawionym na najwyższe obroty. Zmniejszyć obroty miksera na średnie i ciągle miksując, dodawać na przemian raz 1/3 oleju, raz 1/3 mąki.
- Marchewkę osączyć i dodać ją do ciasta, wymieszać łyżką. Ciasto przełożyć do blaszki o wymiarach 25 x 25 cm lub 23 x 28 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Wyrównać i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w temperaturze 180 oC na funkcji góra-dół przez około 45-50 minut. Piekłam na najniższym poziomie piekarnika. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do całkowitego ostygnięcia.
- Następnie przekroić je w poziomie na pół i jedną cześć ciasta włożyć z powrotem do blaszki.
Krem:
- Śmietankę kremówkę ubić na sztywno z cukrem pudrem. Dodać do niej serek, skórkę z cytryny, sok i wymieszać mikserem na średnich obrotach do połączenia składników.
- Na ciasto w blaszce wyłożyć krem i przykryć go drugą połową ciasta, lekko docisnąć.
Polewa:
- Na soku marchewkowym ugotować budyń. Kiedy budyń się zagotuje, zdjąć go z ognia i dodać do niego galaretkę w proszku, wymieszać, aż galaretka się rozpuści. Polewę odstawić do przestygnięcia na około 15-20 minut.
- Ciepłą plewę wylać na wierzch ciasta i odstawić je na parę godzin, aż polewa stężeje.
- Marcepan zabarwić na pomarańczowo i zielono. Z pomarańczowego marcepanu formować w rękach małe marchewki i ponacinać je delikatnie nożem. Z zielonego marcepanu odrywać małe kawałeczki i lekko dociskając, umieścić je na grubszych końcach marchewek.
- Ciasto pokroić na kwadraty i na wierzchu każdego ułożyć marcepanową marchewkę (dobrze jest kroić ciasto nożem maczanym w gorącej wodzie).
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/ciasto-marchewkowe-kremem-polewa-marchewkowa.html
Smaczne, ciekawe ciasto z marchewką, przełożone kremem cytrynowym. Ciasto ładnie pachnie cynamonem i jest wilgotne. Apetyczny, pomarańczowy wygląd zawdzięcza polewie marchewkowej zrobionej na budyniu waniliowym i galaretce pomarańczowej. Ciasto jest dobre i łączy w sobie dużo smaków. Jest nie za słodkie, polecam… (zmodyfikowany przepis z gazetki „przyślij przepis” K. Cukier).
Składniki:
Ciasto:
- 2 szklanki mąki pszennej, użyłam tortowej
- 2 płaskie łyżeczki sody
- 2 łyżeczki cynamonu
- 4 jajka
- 1 szklanka jasnego brązowego cukru
- 2/3 szklanki oleju
- 2 szklanki marchewki starej na małych oczkach
- 250 g serka mascarpone
- 200 g śmietanki kremówki 36%
- 3-4 łyżki cukru pudru
- skórka starta z 1/2 cytryny
- 1 łyżka soku z cytryny
Polewa:
- 1 budyń waniliowy bez cukru
- 1 galaretka pomarańczowa
- 500 ml soku marchewkowego
Dodatkowo:
- marcepan
- barwnik spożywczy pomarańczowy i zielony
Ciasto:
- Mąkę przesiać i wymieszać z sodą, cynamonem.
- Jajka ubić z cukrem na puszystą, kremową masę mikserem ustawionym na najwyższe obroty. Zmniejszyć obroty miksera na średnie i ciągle miksując, dodawać na przemian raz 1/3 oleju, raz 1/3 mąki.
- Marchewkę osączyć i dodać ją do ciasta, wymieszać łyżką. Ciasto przełożyć do blaszki o wymiarach 25 x 25 cm lub 23 x 28 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Wyrównać i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w temperaturze 180 oC na funkcji góra-dół przez około 45-50 minut. Piekłam na najniższym poziomie piekarnika. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do całkowitego ostygnięcia.
- Następnie przekroić je w poziomie na pół i jedną cześć ciasta włożyć z powrotem do blaszki.
Krem:
- Śmietankę kremówkę ubić na sztywno z cukrem pudrem. Dodać do niej serek, skórkę z cytryny, sok i wymieszać mikserem na średnich obrotach do połączenia składników.
- Na ciasto w blaszce wyłożyć krem i przykryć go drugą połową ciasta, lekko docisnąć.
Polewa:
- Na soku marchewkowym ugotować budyń. Kiedy budyń się zagotuje, zdjąć go z ognia i dodać do niego galaretkę w proszku, wymieszać, aż galaretka się rozpuści. Polewę odstawić do przestygnięcia na około 15-20 minut.
- Ciepłą plewę wylać na wierzch ciasta i odstawić je na parę godzin, aż polewa stężeje.
- Marcepan zabarwić na pomarańczowo i zielono. Z pomarańczowego marcepanu formować w rękach małe marchewki i ponacinać je delikatnie nożem. Z zielonego marcepanu odrywać małe kawałeczki i lekko dociskając, umieścić je na grubszych końcach marchewek.
- Ciasto pokroić na kwadraty i na wierzchu każdego ułożyć marcepanową marchewkę (dobrze jest kroić ciasto nożem maczanym w gorącej wodzie).
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/ciasto-marchewkowe-kremem-polewa-marchewkowa.html
Sernik na zimno z jagodami
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/sernik-na-zimno-z-jagodami.html
Uwielbiam jagody, ich smak, piękny kolor i niesamowity zapach. Cudownie smakują z bitą śmietaną, zawsze przypominają mi wakacje nad morzem i gofry. Dzisiaj zapraszam na przepyszny, bardzo jagodowy sernik o fantastycznym kolorze. Delikatny, na kruchym spodzie z pełnoziarnistych ciastek. Kremowy i aromatyczny. Wspaniale smakuje z waniliową bitą śmietaną i świeżymi jagodami. Jest łatwy do zrobienia, więc raczej nikt nie powinien mieć problemu z jego przygotowaniem. Mój sernik jest wysoki, ponieważ użyłam małej tortownicy 20 cm z wysokim brzegiem 9 cm, sugeruję jednak tortownicę o średnicy 24 cm.
Składniki:
Spód:
- 100 g pokruszonych, pełnoziarnistych ciastek
- 1/2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych
- 3 łyżki brązowego cukru
- szczypta soli
- 7 łyżek stopionego masła
- kilka kropli aromatu waniliowego
Masa:
- 40 g żelatyny
- 1/3 szklanki wody
- 400 g śmietankowego twarożku naturalnego
- 250 ml śmietanki 30%
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 3 szklanki jagód umytych i osączonych
- dodatkowo:
- 250 ml śmietanki 30%
- 3 łyżeczki cukru waniliowego
- 1 szklanka jagód
Spód:
- Wymieszać razem pokruszone ciastka, płatki owsiane, cukier sól, roztopione masło i parę kropli aromatu waniliowego.
- Masą wyłożyć tortownicę o średnicy 24 cm (lub jak ja 20 cm, ale z wysokim brzegiem 9 cm).
- Następnie wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 oC na funkcji termoobieg i piec przez około 12-15 minut.
- Odstawić do ostygnięcia.
Masa:
- Żelatynę namoczyć w około 1/3 szklanki wody (przez około 10 minut), postawić na ogniu i podgrzewać mieszając, aż się rozpuści.
- Wymieszać razem ser, śmietanę, cukier i sok z cytryny.
- Jagody zmiksować i dodać do sera, wymieszać. Ciągle miksując, wlewać powoli ciepłą żelatynę, gdy składniki się połączą, odstawić masę na chwilę w chłodniejsze miejsce, aby zgęstniała (uwaga!! będzie to trwało bardzo krótką chwilę).
- Przełożyć jagodową masę na podpieczony spód i wstawić na noc do lodówki.
Wierzch:
Śmietanę ubić z cukrem waniliowym. Udekorować nią wierzch sernika i posypać jagodami.
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/sernik-na-zimno-z-jagodami.html
Uwielbiam jagody, ich smak, piękny kolor i niesamowity zapach. Cudownie smakują z bitą śmietaną, zawsze przypominają mi wakacje nad morzem i gofry. Dzisiaj zapraszam na przepyszny, bardzo jagodowy sernik o fantastycznym kolorze. Delikatny, na kruchym spodzie z pełnoziarnistych ciastek. Kremowy i aromatyczny. Wspaniale smakuje z waniliową bitą śmietaną i świeżymi jagodami. Jest łatwy do zrobienia, więc raczej nikt nie powinien mieć problemu z jego przygotowaniem. Mój sernik jest wysoki, ponieważ użyłam małej tortownicy 20 cm z wysokim brzegiem 9 cm, sugeruję jednak tortownicę o średnicy 24 cm.
Składniki:
Spód:
- 100 g pokruszonych, pełnoziarnistych ciastek
- 1/2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych
- 3 łyżki brązowego cukru
- szczypta soli
- 7 łyżek stopionego masła
- kilka kropli aromatu waniliowego
- 40 g żelatyny
- 1/3 szklanki wody
- 400 g śmietankowego twarożku naturalnego
- 250 ml śmietanki 30%
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 3 szklanki jagód umytych i osączonych
- dodatkowo:
- 250 ml śmietanki 30%
- 3 łyżeczki cukru waniliowego
- 1 szklanka jagód
Spód:
- Wymieszać razem pokruszone ciastka, płatki owsiane, cukier sól, roztopione masło i parę kropli aromatu waniliowego.
- Masą wyłożyć tortownicę o średnicy 24 cm (lub jak ja 20 cm, ale z wysokim brzegiem 9 cm).
- Następnie wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 oC na funkcji termoobieg i piec przez około 12-15 minut.
- Odstawić do ostygnięcia.
Masa:
- Żelatynę namoczyć w około 1/3 szklanki wody (przez około 10 minut), postawić na ogniu i podgrzewać mieszając, aż się rozpuści.
- Wymieszać razem ser, śmietanę, cukier i sok z cytryny.
- Jagody zmiksować i dodać do sera, wymieszać. Ciągle miksując, wlewać powoli ciepłą żelatynę, gdy składniki się połączą, odstawić masę na chwilę w chłodniejsze miejsce, aby zgęstniała (uwaga!! będzie to trwało bardzo krótką chwilę).
- Przełożyć jagodową masę na podpieczony spód i wstawić na noc do lodówki.
Wierzch:
Śmietanę ubić z cukrem waniliowym. Udekorować nią wierzch sernika i posypać jagodami.
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/sernik-na-zimno-z-jagodami.html
Ciasto z owocami i kruszonką
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/ciasto-z-owocami-kruszonka.html
Składniki na ciasto powinny być w temperaturze pokojowej:
Ciasto:
- 200 g miękkiego masła
- 160 g cukru
- 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g)
- 4 duże jajka
- 250 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
Wierzch:
600 g umytych, obranych letnich owoców (truskawki pokroić na drobne kawałki)
1 łyżka mąki pszennej do posypania owoców
Kruszonka:
- 150 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 100 g masła
- 70 g cukru
- 1/4 łyżeczki aromatu migdałowego (można zastąpić waniliowym lub cukrem wanilinowym, jeśli zamiast migdałów będziemy używać orzechów)
- 2 łyżki zmielonych migdałów lub orzechów
- 2 łyżki płatków migdałowych lub poszatkowanych orzechów
Kruszonka:
- Mąkę wymieszać z cukrem i zmielonymi migdałami.
- Dodać poszatkowane masło, aromat i rozcierać palcami, aż powstanie kruszonka.
- Dodać płatki migdałowe, wymieszać.
Ciasto:
- Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia.
- Masło utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym mikserem ustawionym na najwyższe obroty, ucierać przez około 3 minuty. Następnie dodawać po jednym jajku, po każdym dodaniu ucierać mikserem na niskich obrotach przez około 50-60 sekund, aż składniki połączą się w jednolitą masę.
- Na końcu do maślanej masy dodać mąkę z proszkiem i dokładnie wymieszać do połączenia składników (ciasto jest dosyć gęste).
- Ciasto przełożyć do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia o wymiarach 25x30cm i wyrównać.
- Owoce oprószyć 1 łyżką mąki i równomiernie rozłożyć je na wierzchu ciasta w blaszce. Na końcu ciasto posypać kruszonką i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w temperaturze 180oC na funkcji góra-dół przez około 60 minut. Piekłam na najniższym poziomie piekarnika.
- Po wyjęciu z piekarnika odstawić do przestygnięcia. Podawać pokrojone na prostokąty.
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/ciasto-z-owocami-kruszonka.html
przepis pochodzi ze strony http://www.malacukierenka.pl/ciasto-z-owocami-kruszonka.html
Składniki na ciasto powinny być w temperaturze pokojowej:
Składniki na ciasto powinny być w temperaturze pokojowej:
Ciasto:
- 200 g miękkiego masła
- 160 g cukru
- 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g)
- 4 duże jajka
- 250 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
Wierzch:
600 g umytych, obranych letnich owoców (truskawki pokroić na drobne kawałki)
1 łyżka mąki pszennej do posypania owoców
Kruszonka:
- 150 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 100 g masła
- 70 g cukru
- 1/4 łyżeczki aromatu migdałowego (można zastąpić waniliowym lub cukrem wanilinowym, jeśli zamiast migdałów będziemy używać orzechów)
- 2 łyżki zmielonych migdałów lub orzechów
- 2 łyżki płatków migdałowych lub poszatkowanych orzechów
Kruszonka:
- Mąkę wymieszać z cukrem i zmielonymi migdałami.
- Dodać poszatkowane masło, aromat i rozcierać palcami, aż powstanie kruszonka.
- Dodać płatki migdałowe, wymieszać.
Ciasto:
- Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia.
- Masło utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym mikserem ustawionym na najwyższe obroty, ucierać przez około 3 minuty. Następnie dodawać po jednym jajku, po każdym dodaniu ucierać mikserem na niskich obrotach przez około 50-60 sekund, aż składniki połączą się w jednolitą masę.
- Na końcu do maślanej masy dodać mąkę z proszkiem i dokładnie wymieszać do połączenia składników (ciasto jest dosyć gęste).
- Ciasto przełożyć do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia o wymiarach 25x30cm i wyrównać.
- Owoce oprószyć 1 łyżką mąki i równomiernie rozłożyć je na wierzchu ciasta w blaszce. Na końcu ciasto posypać kruszonką i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w temperaturze 180oC na funkcji góra-dół przez około 60 minut. Piekłam na najniższym poziomie piekarnika.
- Po wyjęciu z piekarnika odstawić do przestygnięcia. Podawać pokrojone na prostokąty.
Tort w marmurkowy wzorek
przepis pochodzi ze strony http://www.styl.pl/kuchnia/mistrzyni-kuchni/news-ciasta-bez-pieczenia,nId,626176
Składniki:
- 1 gotowy biszkopt (o średnicy 26 cm),
- 1 kg truskawek,
- 500 ml śmietany kremówki,
- 2 op. serka homogenizowanego o smaku waniliowym,
- 1 torebka galaretki truskawkowej,
- 1 kieliszek likieru pomarańczowego,
- 3 łyżki cukru pudru,
- 2 łyżki żelatyny, kilka listków mięty do dekoracji.
Śmietanę wymieszać z cukrem waniliowym, ubić na sztywno. Połączyć z serkiem waniliowym i likierem. Żelatynę wymieszać z niewielką ilością zimnej wody. Kiedy spęcznieje, rozpuścić, podgrzewając na małym ogniu. Truskawki umyć, usunąć szypułki. Odłożyć połowę owoców do dekoracji.
Pozostałe truskawki pokroić na kawałki. Posypać cukrem pudrem i rozgnieść widelcem. Czekoladę stopić. Przestudzić. Galaretkę rozpuścić w 2 szkl. wrzątku. Rozgniecione truskawki wymieszać z 1/3 masy śmietanowej oraz połową żelatyny. Pozostałą masę śmietanową połączyć z rozpuszczoną czekoladą i resztą żelatyny.
Biszkopt ułożyć na spodzie tortownicy. Na przemian wylewać masę czekoladową i truskawkową. Ciasto wstawić do lodówki na godzinę. Odłożone truskawki pokroić na połówki. Gdy masy nieco stężeją, na wierzchu ciasta ułożyć połówki truskawek. Polać tężejącą galaretką. Mocno schłodzić.
przepis pochodzi ze strony http://www.styl.pl/kuchnia/mistrzyni-kuchni/news-ciasta-bez-pieczenia,nId,626176
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz